Nie ma to jak "samorobna", owocowa naleweczka, po ciężkim, szczególnie chłodnym, deszczowym, pochmurnym i wietrznym dniu. Aby cieszyć się nimi w jesienne i zimowe wieczory, trzeba zrobić je właśnie teraz, kiedy mamy dostęp do świeżych letnich owoców. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że nalewki można robić i z mrożonych, i będzie miał całkowitą rację, ale uwierzcie mi - te ze świeżych, zebranych w letni poranek są bardziej aromatyczne. W związku z tym, że naleweczki same się nie zrobią, to nie ma co dłużej gadać, tylko do roboty :)