Zrazy z szynki ze śliwkami
Niedziela to piękny, rodzinny dzień radości :) Powinniśmy korzystać z niej do woli i świętować jak tylko się da. To czas na rodzinne podsumowanie minionego tygodnia i snucie planów na zbliżający się. To dzień odpoczynku i czas na przyjemności. Niedziela to wspólny, uroczyście podany obiad. Moja dla Was niedzielna propozycja - zrazy z szynki ze śliwkami - pychota :) Miłej, radosnej niedzieli wszystkim :)
- 750g - 850 g szynki bez kości
- 100 g boczku wędzonego w plastrach
- 200 g śliwek kalifornijskich
- sól, pieprz, zioła prowansalskie
- wrzątek
- musztarda
- ziele angielskie
- pieprz
- jałowiec
- liść laurowy
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
Mięso kroimy na plastry, mocno rozbijamy, oprószamy pieprzem, solą i ziołami prowansalskimi, odstawić do lodówki na 1 godzinę, można oczywiście dłużej :) Każdy plaster mięsa smarujemy musztardą (ok. 1 łyżeczki) układamy po 1 plasterku boczku, 2 śliwki, zwijamy i spinamy wykałaczką. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy zrazy z wszystkich stron. Mięso przekładamy do garnka. Na patelni i oleju po mięsie podsmażamy pokrojoną w piórka cebulę i czosnek. Zeszklone przekładamy do garnka na zrazy. Na patelnię wlewamy wodę chwilę gotujemy i zalewamy nią zrazy. Dodajemy przyprawy i zioła. Dusimy pod przykryciem aby mięso było miękkie - około 30 minut.
Justynko zawsze zrobisz mu smaka na coś dobrego
OdpowiedzUsuńBuziaki
Bardzo dziękuję :)
UsuńZapowiada się pysznie :)
OdpowiedzUsuńKochana uwielbiam do Ciebie zaglądać, bo zawsze znajdę u Ciebie genialny przepis :)
OdpowiedzUsuńMiło mi niesamowicie :) w takim razie zapraszam do zaglądania :)
UsuńAch pyszności, ślinka leci...:-)
OdpowiedzUsuńI jak po takim przepisie ograniczyć jedzenie miesa??? No, po prostu się nie da :)
OdpowiedzUsuńJustynka... jakie piękne zdjęcie... jako estetka, dostrzegam żarełko najpierw oczami :)
OdpowiedzUsuńPropozycja obiadu w moich klimatach smakowych, bardzo lubię takie połączenia.
Pozdrowionka
Mięso i owoce to zawsze pyszna para!
OdpowiedzUsuńOj tak :) dlanke niedziela to zawsze wspólny obiad, wspólny deser i spacer :) uwielbiamy to... A Twoje zraziki wyglądają ciekawie i moi chłopcy uwielbiają coś takiego :)
OdpowiedzUsuńBędziemy działać w niedzielę :)
Dałaś mi pomysł na obiad zrazy dawno u nas nie gościły ;)
OdpowiedzUsuńPóźno już, a ja się zrobiłam głodna. Smakowitości takie, że ojej :D
OdpowiedzUsuń