Ciemna strona bułki, czyli keto jak się patrzy
Nie wiem, jak Ty, ale ja mam słabość do pieczywa. Taką prawdziwą, życiową słabość. Gdyby piekarnia była facetem, to ja bym się dawno zakochała. I chociaż życie pokazało mi już niejedną przypaloną skibkę i niejednego spalonego bułkarza (czytaj: chłopa, co obiecywał ciepło, a zostawił z dymem), to i tak wracam do tego tematu jak bumerang.
Bo z bułkami - i z życiem - jest tak, że zawsze warto zacząć od nowa. Ale tym razem po swojemu.
Dziś zapraszam Cię na bułki. Ale nie takie z białej mąki, od których potem człowiek chodzi napuchnięty jak balon po kinderbalu. To są ciemne, sycące, keto-buły, które nie tylko pachną jak piekarnia marzeń, ale i nie robią rewolucji w cukrze. Zero mąki pszennej, zero glukozo-wariacji - tylko błonnik, zdrowe tłuszcze i smak, który naprawdę robi robotę.
Idealne do jajka, do pasty z awokado albo - bądźmy szczere - do pożarcia samej, prosto z pieca, z masełkiem.
-
100 g mąki migdałowej
-
30 g zmielonego siemienia lnianego (ciemne będzie super!)
-
30 g łusek babki jajowatej (to one robią „glutenową” robotę bez glutenu)
-
2 łyżki oleju kokosowego lub masła klarowanego
-
1 łyżeczka proszku do pieczenia (bez aluminium)
-
1 łyżeczka soli
-
1 łyżeczka octu jabłkowego
-
3 jajka (L)
-
ok. 150 ml ciepłej wody
👉 Opcjonalnie: czarnuszka, pestki dyni, słonecznik do posypania. Bo kto bogatemu zabroni?
-
Rozgrzej piekarnik do 180°C (termoobieg). Niech czeka, aż Ty zrobisz swoją magię.
-
W dużej misce wymieszaj wszystkie suche składniki: mąkę migdałową, siemię lniane, łuski babki jajowatej, proszek do pieczenia i sól.
-
W drugiej misce roztrzep jajka, dodaj olej/masło, ocet jabłkowy i ciepłą wodę.
-
Wlej mokre do suchych, wymieszaj energicznie. Masa zrobi się dość gęsta - jak plastelina na głodzie. Ale tak ma być!
-
Odstaw ciasto na 5-10 minut. Łuski babki zadziałają i masa nabierze elastyczności.
-
Zwilżonymi dłońmi uformuj 6 bułek, układaj na papierze do pieczenia. Możesz je lekko spłaszczyć, jeśli lubisz „wiejskie” klimaty.
-
Posyp, czym chcesz - ja daję czarnuszkę i pestki dyni, bo jestem królową dekoracji.
-
Piecz około 35-40 minut, aż się lekko zarumienią i będą wydawały ten cudowny, domowy zapach, który mówi: „Jest dobrze, dziewczyno.”
Nie będę Ci mówić, że to są bułki idealne - bo ideały nie istnieją. Ale… jeśli bułka może być terapeutą, to ta właśnie jest. Nie oszukuje, nie tyje, nie powoduje wyrzutów sumienia. Jest ciemna, zdrowa i daje Ci wolność.
Komentarze
Prześlij komentarz
Pozostaw po sobie ślad :) Napisz co o tym sądzisz :) Będę bardzo wdzięczna :)