Gołąbki bez zawijania :)
Witajcie :) Tak jak już Wam pisałam: życie rodzinne całkowicie mnie wessało :) Najgorsze jest wpasowanie się z jedzeniem w gusta dzieciaków. Mam już na koncie kilka nieudanych obiadów. Wczoraj były gołąbki i okazały się strzałem w dziesiątkę:)
A" idzie" to tak:
1/2 kg mięsa mielonego
woreczek ryżu
pół małej główki kapusty
Kapustę poszatkować i dodać do mięsa.
Ryż ugotować i też dodać - wszystko dobrze wymieszać.
Dodać bułkę tartą, jajko, sól, pieprz.... wymieszać i uformować klopsy :) Podsmażyć je z obu stron na patelni.
Zrobić sos (koncentrat pomidorowy, woda, sól, pieprz), zalać i dusić pod przykryciem 39 minut na bardzo wolnym ogniu :)
Były dobre, odfrunęły z talerzy do żołądków w tempie natychmiastowym - więc polecam :)
A ja już się bałam...że coś się stało.:(
OdpowiedzUsuńWitaj Justynko...fajnie, że jesteś. Mój mąż byłby zachwycony, on uwielbia te gołąbki mieszane. :))
Jestem Eluniu i żyję całkiem nieźle :) remont i przeprowadzka mnie "pochłonęły" jednak juz wróciłam i zamierzam pozostać :)
Usuńfajny przepis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję moja Imienniczko ;) Pozdrawiam :)
Usuńprzepis fajny:0 ja bez zawijania nie robię bo mi się rozpadają:(
OdpowiedzUsuńmnie się nie rozpadają, a ta wersja jest dla leniwych czyli dla mnie :)
UsuńWitaj Justyno, ja też wracam po przerwie - u mnie wyjazdowej. Fajny pomysł na "gołąbki" dla leniwych. Jak zrobi się trochę chłodniej (w granicach 20 - 25 st C), to też spróbuję, bo wyglądają baaardzo apetycznie -:) a za zawijaniem tez nie przepadam. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie ułatwiać życie :) Dziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam :)
UsuńWyglądają przepysznie. Muszę takie przyrządzić.
OdpowiedzUsuńPolecam Małgosiu :) nie zawiedziesz się - zapewniam :)
UsuńPrzepyszne są takie gołąbki, bardzo je lubię i często robię :-)
OdpowiedzUsuń