Chłodnik porzeczkowy z miętową nutą
Upał nas nie opuszcza, prognozy z deszczem się nie sprawdzają, a przydałoby się :) Cóż więc zrobić by się nie oblać potem od stóp do głów :) Myślałam, myślałam i tylko chłodnik wchodzi w grę :) Tym razem owocowy żeby nie było monotonnie :) Bierzemy więc na tapetę porzeczki, które bardzo nam obrodziły.
- 550 g porzeczek (u mnie mieszanka czarnych i białych
- 100 gram cukru
- gałązka mięty
- 1 l kefiru
Porzeczki myjemy i oczyszczamy, zalewamy 2 szklankami wody, wsypujemy cukier i wkładamy gałązkę mięty, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez 2 minuty. Po wystudzeniu miksujemy i przecieramy przez sito w celu pozbycia się pestek. Dodajemy kefir i dokładnie mieszamy. Wstawiamy do lodówki przynajmniej na godzinę. Podawać udekorowane jogurtem i listkami mięty. Energetyzujący kolor, wspaniały smak i ten upragniony przez wszystkich chłód - polecam :)
taki chłodnik musi być pyszny i pachnący :) i na pewno ochłodzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry Małgosiu - polecam :) ochłodził nas tak, że aż w końcu spadła ulewa :) POzdrawiam :)
UsuńNie jadłam chłodnika z porzeczki. A w ogródku sa, tak samo mięta :))
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :) Nie ma to jak ogródek pełen owocowo-ziołowych cudowności
UsuńCudowny!!! Załapię się na jedną porcję ?
OdpowiedzUsuńTy Beatko zawsze :)
UsuńŁał....porzeczki jaki wypas :)
OdpowiedzUsuńJustynko świetny przepis, dlatego tak kocham lato - niewyczerpane źródło pomysłów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale pysznie wygląda :) Muszę koniecznie spróbować !
OdpowiedzUsuń