Pewnie nie uwierzycie, ale nigdy w życiu nie gotowałam zupy cebulowej, co więcej - nigdy jej nie jadłam. Zainspirowała mnie reklamowana w TV z ciastem francuskim, ale w związku z tym, że nie uznaję zup z paczki zaczęłam szukać inspiracji w Internecie. I tak jak to ja przejrzałam mnóstwo różnych przepisów z których skleciłam mój własny. Przepis się sprawdził, zupa zrobiła furorę i doczekała się dokładki :) Gar został skonsumowany w jeden wieczór :)
Zupa kalafiorowa kojarzy mi się ze szkolną stołówką, nieciekawym zapachem i smakiem. Ciężko mnie było namówić na ugotowanie i zjedzenie kalafiorowej. Kalafiora uwielbiam więc postanowiłam więc ugotować taką zupę, którą będę jadła ze smakiem, a że na dworze jeszcze zima przyda się taka z rozgrzewającymi przyprawami.
Dziś znów czas na zupkę:) Smakowicie pachnący, smakiem nęcący, gęsty, aż "łyżka stoi" - kapuśniak z kiszonej kapusty. Powiedziałabym, że tradycyjny. Okazuje się, że dla mojej rodziny tak, dla innych nie :) To co różni go od tego gotowanego w polskich domach to po pierwsze połączenie w jednej zupie kaszy i ziemniaków, po drugie podsmażenie kapusty przed włożeniem do gara :) Dla mnie smak kapusty i kolor zupy dzięki temu jest bardziej wyrazisty :)
Dziś przedstawiam Wam zupę, która wszystkim jest dobrze znana, ale jak tylko na obiad zawita do mnie niespodziewany gość, a na stole pojawia się krupnik słyszę słynne: "Nigdy takiego nie jadłem". Od wielu pokoleń przepis na "Krupnik Leśniczego" w mojej rodzinie przekazywany jest z matki na córkę :), a nazwę swą zawdzięcza temu, iż są w nim mięso i grzyby.
Przepis na zupę prowansalską dostałam kilka lat temu. Ugotowałam ją może z dwa razy i całkowicie o niej zapomniałam. Nie mam pojęcia czemu tak się stało, gdyż jest ona niesamowicie smakowita i zasługuje na miano ulubionej. Przygotowanie jej nie jest żadnym wyczynem i nie wymaga zdolności kulinarnych. No to zaczynamy :)